marzyciel

(według Internetowego Słownika Języka Polskiego, http://sjp.pl/marzyciel)
(dopuszczalne w grach)

osoba skłonna do marzeń, zwłaszcza niemożliwych do zrealizowania; osoba żyjąca marzeniami; fantasta

SYNONIMY: aktywista, krasnoludek, mitoman, ideowiec, romantyk, fantasta, chimeryk, profeta, cierpiętnik, jeleń, Judym, człowiek z głową w obłokach, idealista, człowiek bujający w obłokach, działacz, oryginał, błędny rycerz, donkiszot, prawowierny, ochotnik, naiwniak, prorok, wieszcz, społecznik, dziwak, utopista, wizjoner, teoretyk, sentymentalista…

Tak sobie myślę… Co to za bzdury są?!

Wszyscy znamy to dosadne, wyświechtane powiedzenie, że jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twarde inne części ciała. W mojej głowie to zdanie się jakoś dziwnie obróciło i wciągnęło do kontekstu marzycieli. Bo mnie się wydaje, że jak ktoś decyduje się być marzycielem (albo w ogóle nie decyduje, tylko taki się rodzi), to musi mieć twarde serducho, takie, które nie dopuści do siebie powątpiewań, sceptycyzmu i całej reszty „ściągnięć na ziemię,” które serwuje nam otoczenie. Myślę, że marzycielstwo jest dla silnych, wytrwałych i odważnych.

Bo od ciągłego patrzenia w górę może mocno zakręcić się w głowie.

DSC_0102

Kiedy byłam nastolatką połowę wolnego czasu spędzałam w ciemni, a połowę jako wolontariusz w najróżniejszych miejscach, od szpitali, po świetlicę socjoterapeutyczną. Zamiast podręczników nosiłam aparat fotograficzny, a w miejscu notatek z lekcji rozlane były moje opowiadania (i złote myśli Miłosza R., i humorki Karoliny J.). Nie miałam pojęcia jak z tego wszystkiego posklejać osobę, którą chcę zostać w przyszłości. Najpierw zdecydowałam się na studia, na których mieliśmy bardzo dużo pisać – nie pisaliśmy prawie w ogóle. Później pomyślałam, pójdę na studia, gdzie będziemy robić dużo zdjęć – to były dwa lata, podczas których 28364210467384621 razy usłyszałam, że powinnam już coś wiedzieć, znać, potrafić. Robiliśmy tam całkiem sporo zdjęć. Moje w zdecydowanej większości były kiepskie. Bo tak mocno dałam się sfrustrować tym perswazjom, jak wiele powinnam już wiedzieć, znać i potrafić, że zapominałam wierzyć, że jestem w stanie zrobić coś wartościowego.

Minęło półtora roku odkąd złożyłam swój ostatni projekt na tamtych studiach. Dziś pierwszy raz ponownie wyjęłam aparat fotograficzny ze schowka na pościel w łóżku.

z e   s c h o w k a   n a   p o ś c i e l

Już nawet nie wiem, jak to dalej skomentować.

*

Marzycielstwo jest dla odważnych.

Rok temu zamarzyłam sobie, że wprowadzę do naszej pięknej, nadal lekko zaściankowej Polski fotografię jako technikę arteterapii. Nie jestem w stanie wymienić ile przeciwności losu przeskoczyłam przez ten ostatni rok.  Właściwie, to codziennie coś przeskakuję – raz wyższego, raz niższego. Ale jest w tym szaleństwie pewna stałość, zakorzeniona gdzieś pod moimi żebrami – ta nastoletnia dziewczyna z opowiadaniami w zeszytach, rękami śmierdzącymi tetenalem i chęcią pomocy w głowie.

bigM 017I ta dziewczyna stuknęła mnie dzisiaj wskazującym palcem między oczy. Trochę bolało.

Musisz wyjąć swoje potwory spod łóżka,
jeśli chcesz pomagać innym pozbyć się strachu przed ciemnością.

No to sobie wyjęłam tego czarnego potworka z jednym okiem i pomyślałam, co zrobić, żeby mnie znowu nie przeraził…

*

I wymyśliłam takie coś!

Nie chodzi o to, by nie słuchać opinii innych, bardzo często mądrzejszych od nas ludzi. Chodzi o to, żeby pamiętać o pewnej oczywistości, którą nasze umysły zdają się konsekwentnie pomijać:

To, że ktoś coś powiedział znaczy tylko i wyłącznie tyle, że to powiedział,
a nie, że tak jest.

*

Trzy lata temu usłyszałam, że nigdy nie będę dobrym fotografem.

Może to prawda. Może nie.


3 myśli w temacie “marzyciel

  1. Kochana, nigdy nie daj sobie wmowic, ze czegos nie dasz rady osiagnac! Jesli bylas w stanie to wymarzyc, jestes w stanie to miec, zrobic!
    Duzo sily i samozaparcia Ci zycze :))

  2. Chyba też nie jesteś krasnoludkiem. Może masz i miękkie i twarde serce? No bo pomagasz innym, sama tak piszesz, co dla mnie świadczy o miękkości, ale skoro marzysz to masz twarde?

Dodaj komentarz